„Mamo, nie chce mi się…” sprzątać/uczyć się/iść/jeść/pić/czytać/rysować. I tak można by wymieniać w nieskończoność. Znacie to, prawda? Dzieciaki mogłyby dokazywać przez cały dzień, ale gdy tylko poprosi się je o posprzątanie swojego pokoju – nagle i niespodziewanie opadają z sił! Tak samo jest z nauką: przy komputerze tryskają energią, ale gdy przyjdzie odrobić zadanie domowe, pada dobrze znane przez wszystkich rodziców: NIE CHCE MI SIĘ!
Wiadomo, czasem można odpuścić. Ale są sytuacje, w których dziecko po prostu musi wypełnić swoje obowiązki. Krzyki i kary to też nieskuteczna metoda, bo nawet, jeśli maluch wykona zadanie, będzie czuł się pokrzywdzony i niezrozumiany. Warto więc znaleźć złoty środek. Jak sprawić, by zmotywować dziecko do działania… i nie zszargać swoich nerwów? Warto podjąć kroki zanim dojdzie do kłopotliwej sytuacji!
1. Nie ignoruj – jeśli sam nie chcesz później zostać zignorowany. Nawet, jeśli dziecko zadaje milion pytań na minutę, wykaż się cierpliwością i nie zbywaj swojej pociechy pod byle pretekstem. Daj dziecku odczuć, że interesujesz się jego potrzebami, a zobaczysz, że ono w przyszłości odwdzięczy się tym samym.
2. Chwal. Nawet za najdrobniejsze dokonania. Pościeliłeś łóżko? Super! Zrobiłeś sobie sam kanapkę? Świetnie! Podstawowym błędem rodziców jest brak pochwał i częsta krytyka, gdy dziecko zrobi coś niewłaściwego. To bardzo demotywujące! Nic dziwnego, że maluchowi później „nie chce się”.
3. Ucz „między wierszami”. W codziennych, rutynowych sytuacjach rozmawiaj z dzieckiem o tym, jakie zachowania są mile widziane, a jakich lepiej unikać. Jeśli zrobisz to umiejętnie, dziecko wykorzysta tę wiedzę w przyszłości i nie będzie czuło się pouczane.
4. Pozwól dziecku na odrobinę luzu. Bo każdy na niego zasługuje. Nie strofuj bez przerwy swojej pociechy. Pozwól jej się powygłupiać i poszaleć! W końcu na tym polega urok dzieciństwa, prawda?
5. Zainteresuj światem. Zamiast bezsensownego wkuwania wiedzy nad książką, zabierz dziecko na spacer i opowiedz mu o otaczającym świecie! Gwarantujemy, że taką lekcję zapamięta o wiele skuteczniej niż wyklepane na pamięć formułki.
6. Akceptuj dziecko takim, jakie jest. Unikaj stwierdzeń: „ty zawsze….”, „ty nigdy…”, „jesteś beznadziejny…” itp. Są one zamachem na samoocenę Twojej pociechy. A jeśli dziecko nie wierzy w siebie, wtedy bardzo trudno mu zmotywować się do działania, dlatego ciągle powtarza, że mu się nie chce.
I ostania porada, najważniejsza: postaraj się zrozumieć swoje dziecko! Nam, dorosłym, też bardzo często „się nie chce”. Na przykład rano, przed poranną kawą… Wtedy wszystko wydaje się trudniejsze! A dzieciaki? No cóż, nie poratują się filiżanką kawy :). Dlatego tak potrzebna jest im nasza pomoc i zrozumienie!